rudnienie, dopuszczają się względem państwa oszustwa finansowego, dlatego mogą zostać ukarane grzywną. O ile sąd nieco delikatniej traktuje pracowników bez umów, to wobec pracodawców nie stosuje się jakiejkolwiek taryfy ulgowej. Nie da się ukryć, że osoby, które popadną w podobne tarapaty, powinny czym prędzej udać się do odpowiedniego prawnika na porady prawne. Pracownicy dość często decydują się na nielegalne zatrudnienie, kiedy nie są w stanie poradzić sobie ze znalezieniem stałego miejsca pracy. Prawnicy proponują często umowy tudzież zgodzenie się na zapłacenie kary grzywny w wygodnych dla siebie ratach. Prawo nie jest przecież bezlitosnym, zwłaszcza jeśli w grę wchodzi trudna sytuacja finansowa. Pracodawcy narażają jednak swoich pracowników, nie podpisując z nimi legalnych umów, ponieważ nie tylko oszukują państwo, ale nie gwarantują im także ubezpieczenia zdrowotnego.
Teoria versus praktyka
Czy tytuły naukowe pomagają w pracy prawnika? Możemy zadać sobie to pytanie w chwili, gdy na stronie kancelarii widnieje informacja o tym, że dana osoba posiada doktorat czy nawet profesurę. Interesować nas jednak powinno tylko to, na ile ułatwi to nam prawidłowe rozwiązanie zaistniałego problemu ? ostatecznie naszym celem nie będzie dyskusja o filozofii prawa. Wszystko zależy jednak od konkretnej osoby.
Z jednej strony specjalizacja w historii swojego rzemiosła nie przekłada się bezpośrednio na większość spraw, ale z drugiej strony świadczy nie tylko o horyzontach intelektualnych zleceniobiorcy, ale także odgrywa pewną rolę w specyficznych sytuacjach. Chodzi o takie chwile, gdy potrzeba nam na przykład ekspertyzy dotyczącej ważności prawa do ziemi z XIX wieku, bo i takie przypadki się zdarzają. Ogólnie rzecz biorąc tytuły odgrywają dla nas rolę raczej drugorzędną, choć można je potraktować jako zachętę ? nie zaszkodzi to nam, a o jakości usług przekonamy się w praktyce. To opinie klientów i nasza decydują o wartości prawnika.
Zbyt prokonsumencko?
Jakiś czas temu zmieniło się prawo odnośnie robienia zakupów przez internet. Według nowej ustawy konsument ma dwa tygodnie na zwrot zakupionego towaru. Mówiło się o tym, że to zabije e-handel, że pojawią się nieuczciwi klienci, że to furtka dla cwaniaczków i oszustów. Jednak czy tak się stało? Jakoś nie huczy w mediach o nagłej fali bankructwa właścicieli e-sklepów. Może nawet jest wręcz przeciwnie - ludzie chętniej robią zakupy przez internet, ponieważ mają więcej praw, niż przy tradycyjnych zakupach. Jak zwykle - panika była zdecydowanie na wyrost. Co prawda w pewnością zdarzają się sytuacje, gdzie ktoś kupuje coś z zamiarem zwrotu. Wychodzi jednak na to, że to wyjątki.